Premium Travel Gruzja

Przyszłość turystyki a…. może jednak turystyka bez przyszłości

Przyszłość turystyki a…. może jednak turystyka bez przyszłości? Postawione wyżej pytanie zadaje sobie wielu z nas. Zarówno przedstawiciele branży, którą jak tsunami wirus pogrążył w nieznanym dotąd kryzysie jak i korzystający z dobrodziejstw wypoczynku, czy to aktywnego czy też pasywnego. Jako osoba przez całe życie zawodowe związana z turystyką, od edukacji zaczynając przez pracę jako pilot i przewodnik, po prowadzenie własnego biura, chciałbym spróbować ocenić jak będą wyglądały podróże w przyszłości. Zaznaczam, że jest to wizja obarczona sporym ryzykiem, ponieważ nie wiemy jakie wyzwania związane z pandemią stoją przed nami. Niewątpliwie epidemia przyczyni się do rewolucji w dotychczasowym życiu, a w dużej mierze te zmiany będą dotyczyły przemysłu czasu wolnego. W poniższym tekście chciałbym przedstawić możliwe procesy, które będą dotyczyły poszczególnych elementów szeroko rozumianej gospodarki turystycznej, poczynając od transportu przez noclegi, po atrakcje.

 

Bezpieczeństwo numerem jeden

Warto podkreślić na samym początku, że bez względu na wagę turystyki dla gospodarki poszczególnych krajów, priorytetem pozostanie zapewnienie bezpieczeństwa ich stałym mieszkańcom. Bez spełnienia tego elementu trudno będzie mówić o powrocie do powszechnego modelu podróżowania. Bezpieczeństwo to mogą pomóc osiągnąć szybkie, masowe i niezawodne testy na obecność koronawirusa, a docelowo wynalezienie i zatwierdzenie szczepionki. Zanim to nastąpi, czeka nas sporo działań, które można określić jako przygotowawcze – od kontrolowanego przywracania obiektów gastronomicznych czy noclegowych po udostępnianie parków narodowych oraz muzeów. W międzyczasie nastąpi stopniowe otwieranie się na podróżnych, ściśle skorelowane z wyżej wspomnianymi działaniami. Możną założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że kolejność przywracania turystyki będzie następująca: na początek turystyka krajowa, następnie ta oparta na podróżach do państw najbliższych, dalej wojaże w ramach kontynentu europejskiego (przede wszystkim do państw, których wirus znacząco nie poturbował np. Grecja czy Chorwacja), a najpóźniej turystyka transkontynentalna. Przy tych ostatnich zakładam, że pojawi się także podział na kraje/regiony, które z racji skali epidemii przez dłuższy czas nie będą w orbicie zainteresowań podróżujących; najpewniej te same kraje nie będą ryzykować ze zbytnim otwarciem na świat, aby nie ryzykować powrotu wirusa. Natomiast ramy czasowe trudno określić, raczej będzie to początek jesieni, a nie pełnia lata.

Premium Travel Szkocja

                Zdj. Wyspa Skye, Szkocja (archiwum autora). 

Masowa turystyka w odwrocie?

Jesteśmy już przyzwyczajani do izolacji, zarówno od naszych sąsiadów, jak i częściowo rodziny. Przemysł turystyczny wyznaczał trendy, którymi podążały tłumy – w muzeach, na plażach, na szlakach, w hotelach. Jednym z największych wyzwań dla turystyki będzie utrzymanie tej izolację i to w działalności, która w dużym stopniu bazowała na masowości. Dlatego elementem, który ulegnie znaczącej zmianie  będzie charakter i wielkość ruchu turystycznego. Masowa turystyka znajdzie się w odwrocie, przynajmniej na jakiś czas. Turystyczni pionierzy będą podróżowali indywidualnie, bazując na własnym transporcie i zatrzymując się w mniejszych obiektach jak np. niezależne kwatery czy pola namiotowe. Można założyć, że wśród nich na początku ważną grupę będą stanowić osoby uprawiające turystykę aktywną, często o charakterze poznawczym, czyli tam gdzie tłum jest niepożądany. Za nimi ruszą kolejni, ale tłoku na lotniskach nie będzie.

Taka sytuacja oznacza koniec taniej turystyki. Nawet jeśli przez pierwszy rok, kiedy branża zaproponuje niespotykanie niskie ceny, chcąc przyciągnąć osoby złaknione wypoczynku, to docelowo będzie drożej. Nastawione na obsługę dużej liczby turystów obiekty mogą nie przetrwać.  Szanse mają te, które potrafią jednocześnie zapewnić wysoki poziom bezpieczeństwa (niektóre hotele już wdrażają szczegółowe zasady przestrzegania norm higieny) i wysoki poziom usług.

Zdj. Plaża w Buzios, Brazylia (archiwum autora). 

Polecimy, ale czym i dokąd?

W aspekcie wyboru środku transportu, należy podkreślić kryzys, który w największym chyba stopniu dotknął branżę lotniczą. Wielu ekspertów twierdzi, że na tym rynku czeka nas spora reorganizacja. Wiele lokalnych linii po prostu upadnie. Wielkie linie lotnicze, poza wdrażaniem rygorystycznej polityki zachowania odstępu (np. wolne miejsce w środku), prawdopodobnie będą żądały spełnienia wielu wymogów od podróżujących. Sama procedura mierzenia temperatury nie wystarczy. Będą wymagane informacje czy  nie jesteśmy nosicielem wirusa względnie czy już przebyliśmy chorobę. Kwestią otwarta pozostaje to, czy w przypadku wynalezienia szczepionki na koronawirusa, nie będzie ona wymagana przy podróży  samolotem. Podstawowym pytaniem jest to, czy w dobie zdalnego zarządzania gospodarką sam przemysł turystyczny stanie się na powrót wystarczająco silny, aby utrzymać przy życiu branżę lotniczą.

Prawdopodobnie zmiany ulegną same samoloty. Zarówno, jeśli chodzi o ich wielkość, ale także wnętrze. Pojawią się wewnętrzne przegrody, dodatkowe toalety dla personelu, raczej można zapomnieć o zakupach w powietrzu czy też bogatej ofercie gastronomicznej. Docelowo będzie też drożej.

Zwiedzimy, ale jak?

Premium TravelZdj. Turyści na safari, Namibia. 

Kolejnym ważnym pytaniem jest na jakich zasadach ponownie zostaną udostępnione atrakcje turystyczne. Niewątpliwe znaczącemu zmniejszeniu ulegnie liczba turystów, zwiedzających poszczególne obiekty. Nie będzie możliwym ich poznawanie tych najbardziej popularnych bez uprzedniej rejestracji na dana czas i przy zachowaniu rygorystycznie egzekwowanych odstępów między  zwiedzającymi. Coraz bardziej popularne mogą stać się miejsca, które z zasady stosują ograniczenia liczby turystów, czy to z racji ochrony przyrody  (Wyspy Archipelagu Galapagos) , czy z innych względów (Bhutan). Turystyka stanie się bardziej ekskluzywna.

Czas na spanie, ale gdzie?

Sporo wyzwań stoi również przed obiektami noclegowymi. Nie da się zaprzeczyć, że bez nich trudno przygotować pakiet usług. Wymagania, które będą dotyczyły tego rodzaju obiektów, to nie tylko działalność o charakterze zapobiegawczym (sprawdzenie czy goście nie są już nosicielami wirusa), ale przede wszystkim ustanowienie skrupulatnie przestrzeganego reżimu sanitarnego, od recepcji przez pokoje po części wspólne (restauracja, sale konferencyjne). Istotne będą także działania, które należy podjąć w przypadku stwierdzenia zachorowania na terenie obiektu, co może wiązać się nie tylko z ewakuacją obiektu, ale nawet z czasowym zamknięciem.

Premium Travel Ekwador

Zdj. Ostrygojady amerykańskie na Galapagos (archiwum autora). 

Świadomość to podstawa

Chciałbym podkreślić, że kryzys turystyki nie jest spowodowany jedynie pandemią. Od wielu lat zwraca się uwagę na negatywne aspekty rozwoju przemysłu turystycznego. Poczynając od wpływu na malejącą bioróżnorodność, przez generowanie masy śmieci, postępującą grabież najcenniejszych fragmentów naszej planety, po zmiany klimatyczne – turystyka musi się zmienić. Musi nie tylko dlatego, że podcina gałąź, dzięki której sama żyje, ale przede wszystkim dlatego, że  pośrednio a czasem bezpośrednio przyczynia się do destrukcji naszej planety.

 Zdj. Przyszłość plaż? Pingwiny przylądkowe w RPA, (archiwum autora). 

Świadomość konieczności zmiany musi być powszechna nie tylko wśród samych podróżujących, ale przede wszystkim u osób odpowiedzialnych za rozwój i organizację turystyki. Szczególną rolę musi odgrywa tu miejscowa ludność, która powinna być aktywnym graczem w takim działaniu, pozostając głównym beneficjentem rozwoju turystyki.

Podsumowując, istnieje przyszłość dla turystyki – nie dla tej którą znamy, ale takiej którą będziemy świadomie tworzyć.

Zdj. Tropikalny raj, wyspa Koh Rong, Kambodża widziany z nieco innej perspektywy, (archiwum autora). 

 

Sebastian Wieczorek

 

 

 

Szukaj wyprawy

Znajdź swoją wymarzoną wycieczkę już dziś!

Przedział cenowy 2,400.00 - 22,500.00